33
Julka
Dni mijały szybko,po Wiśle przyszedł czas na Kuusamo i Niżny Tagił. Gregor odpuścił te starty po naderwaniu mięśnia w Wiśle.Niby wszystko było w porządku.Richard ani razu nie wrócił do wydarzeń z Klingenthal.Ale wiedziałam że gdzieś w środku nadal o tym myśli.Widziałam to w jego oczach gdy na mnie patrzył, czułam to całą sobą jak mnie przytulał.To nie był już ten sam Richard.Wiedziałam że te wydarzenia zmieniły nas oboje na zawsze.Ja już nie byłam tą samą radosną dziewczyną.Ciągle zadręczałam się tym co zrobiłam,każdego dnia budziłam się ze strachem że Richard jednak stwierdzi że nie da rady.Miałam wrażenie że spędzamy ze sobą mniej czasu,niby wiedziałam że ruszył Puchar Świata i ekipa ma więcej treningów. Ale to nie było to,w swojej podświadomości byłam pewna że Richard nie wybaczył mi tego co się stało.Może nadal mnie kochał,ale to było chyba za mało żeby wybaczyć mi coś tak okropnego.Zresztą jak on mógł wybaczyć mi , kiedy ja sama nie potrafiłam sobie tego wybaczyć.
Z nikim nigdy nie podzieliłam się swoimi odczuciami.Udawałam przed sobą i całym światem że jest ok.Bo przecież było, byłam z nim a to było najważniejsze.
-Spakowana?-ręce Richarda oplotły mnie przerywając moje rozmyślania.Za kilka godzin mieliśmy ruszyć do Titisee-Neustadt.
-Prawie. Ale wolałabym zostać tutaj.Naprawdę nie mogę?-uśmiechnęłam się słabo, wiedziałam że Gregor tam będzie .Sam mnie o tym poinformował .Pytał czy cieszę się że znów się zobaczymy.Skasowałam tą wiadomość czym prędzej , nawet nie odpisując.
-Zanudzisz się sama.Nie chcesz się zobaczyć z Ewą?Nie widziałyście się od Wisły.
-No i właśnie dlatego mogłabym sobie teraz zrobić wolne.Ona będzie tam robić zdjęcia, ale masz rację tęsknie za nią.
-A ja tęsknię ostatnio za Tobą, tak mało się widujemy.Ciągle tylko treningi i nic więcej-usta Richarda odnalazły moje, splotłam mu ręce na szyi i pociągnęłam do sypialni.
Kilka godzin później dojeżdżaliśmy do Titesse -Neustadt , mój żołądek skręcał się w małą kuleczkę na samą myśl o spotkaniu Gregora.Wiedziałam że od tego spotkania będzie zależeć wszystko.To przede wszystkim Richard musiał sobie z tym poradzić.Nie byłam pewna jak zareaguje na nasz widok w tym samym miejscu ,o tym samym czasie.Będziemy całą trójką w tym samym hotelu, będziemy spotykać się w małej hotelowej restauracji.Spędzimy kilka dni na skoczni.Nie wiedziałam jak zachowa się Gregor , ostatnio jego zachowanie tak bardzo się różniło od zachowania chłopaka którego poznałam i polubiłam kilka miesięcy temu.
Zdążyliśmy wrzucić tylko nasze rzeczy do pokoju,gdy Andi już zawołał nas na dół.
-Za chwilę do Was dojdę-rzuciłam znikając w łazience, potrzebowałam chwili w samotności.Musiałam się uspokoić.Wiedziałam że nie mogę siedzieć tu długo , poprawiłam makijaż i udałam się w stronę windy , gdy nagle poczułam jak czyjeś ręce ciągną mnie do pokoju obok.
-Zwariowałeś?-szeroko otwartymi oczami patrzałam na Gregora.
-Wariuję od Klingenthal mała.Miałaś nam dać szansę.
-Nie ma żadnych nas Gregor.Zrozum to.Podobno nie chcesz żebym cierpiała.Daj mi spokój proszę.Richard nie może nas zobaczyć.
-Daj spokój.Całe życie będziesz się przede mną ukrywać żeby tylko Richard się nie wkurzył?
-Ja go kocham Gregor, nie Ciebie tylko jego.To wtedy to był błąd , to nigdy nie powinno się wydarzyć.
-Ale się wydarzyło.Nie zmienisz tego.Było Ci ze mną dobrze , przyznaj to w końcu.
-Było mi dobrze gdy byłeś moim przyjacielem,Gregor. I tak bardzo żałuję że już nim nie jesteś-wypadłam z pokoju Gregora wprost na Markusa.
-Niech zgadnę ,to nie jest Wasz pokój Julia-Markus zmrużył oczy i wpatrywał się we mnie intensywnie.
-Ty też daj mi spokój-warknęłam na niego.Z Markusem miałam najgorszy kontakt z niemieckiej ekipy.Jakoś nigdy nie umieliśmy się dogadać.I to akurat na niego musiałam wpaść.
-Richard Ci wybaczył , a Ty ciągle robisz to samo?Jak długo to trwa?Cały ten czas spotykasz się z Gregorem?
-Chyba oszalałeś.Sam nie wierzysz w to co mówisz.
-A w co mam wierzyć Julia?Sama mi powiedz.Wysłałaś Richarda na dół, a ja po chwili widzę jak wychodzisz z pokoju Gregora.Jak myślisz co Richard pomyśli?
-Nie powiesz mu.Nie możesz-w moich oczach pojawiły się łzy-Przysięgam że nie mam z Gregorem nic wspólnego.
-Twoje łzy na mnie nie działają Julia.Nie powiem mu , ale tylko dlatego że nie chcę żeby zawalił zawody.Pamiętaj jednak że będę Was obserwował.
Zjechaliśmy razem do restauracji, z ulgą usiadłam przy Ewie, Kamilu i Richardzie.
-Przyprowadziłem Julię, bo jeszcze by się zgubiła po drodze-zaśmiał się Markus siadając do stolika obok,a ja miałam wrażenie że wszyscy wiedzą o czym on mówi.Ewa wpatrywała się we mnie intensywnie,znała mnie już na tyle że wiedziała że coś jest nie tak.A ja modliłam się żeby tylko nie wybuchnąć płaczem przy nich wszystkich.
Dni mijały szybko,po Wiśle przyszedł czas na Kuusamo i Niżny Tagił. Gregor odpuścił te starty po naderwaniu mięśnia w Wiśle.Niby wszystko było w porządku.Richard ani razu nie wrócił do wydarzeń z Klingenthal.Ale wiedziałam że gdzieś w środku nadal o tym myśli.Widziałam to w jego oczach gdy na mnie patrzył, czułam to całą sobą jak mnie przytulał.To nie był już ten sam Richard.Wiedziałam że te wydarzenia zmieniły nas oboje na zawsze.Ja już nie byłam tą samą radosną dziewczyną.Ciągle zadręczałam się tym co zrobiłam,każdego dnia budziłam się ze strachem że Richard jednak stwierdzi że nie da rady.Miałam wrażenie że spędzamy ze sobą mniej czasu,niby wiedziałam że ruszył Puchar Świata i ekipa ma więcej treningów. Ale to nie było to,w swojej podświadomości byłam pewna że Richard nie wybaczył mi tego co się stało.Może nadal mnie kochał,ale to było chyba za mało żeby wybaczyć mi coś tak okropnego.Zresztą jak on mógł wybaczyć mi , kiedy ja sama nie potrafiłam sobie tego wybaczyć.
Z nikim nigdy nie podzieliłam się swoimi odczuciami.Udawałam przed sobą i całym światem że jest ok.Bo przecież było, byłam z nim a to było najważniejsze.
-Spakowana?-ręce Richarda oplotły mnie przerywając moje rozmyślania.Za kilka godzin mieliśmy ruszyć do Titisee-Neustadt.
-Prawie. Ale wolałabym zostać tutaj.Naprawdę nie mogę?-uśmiechnęłam się słabo, wiedziałam że Gregor tam będzie .Sam mnie o tym poinformował .Pytał czy cieszę się że znów się zobaczymy.Skasowałam tą wiadomość czym prędzej , nawet nie odpisując.
-Zanudzisz się sama.Nie chcesz się zobaczyć z Ewą?Nie widziałyście się od Wisły.
-No i właśnie dlatego mogłabym sobie teraz zrobić wolne.Ona będzie tam robić zdjęcia, ale masz rację tęsknie za nią.
-A ja tęsknię ostatnio za Tobą, tak mało się widujemy.Ciągle tylko treningi i nic więcej-usta Richarda odnalazły moje, splotłam mu ręce na szyi i pociągnęłam do sypialni.
Kilka godzin później dojeżdżaliśmy do Titesse -Neustadt , mój żołądek skręcał się w małą kuleczkę na samą myśl o spotkaniu Gregora.Wiedziałam że od tego spotkania będzie zależeć wszystko.To przede wszystkim Richard musiał sobie z tym poradzić.Nie byłam pewna jak zareaguje na nasz widok w tym samym miejscu ,o tym samym czasie.Będziemy całą trójką w tym samym hotelu, będziemy spotykać się w małej hotelowej restauracji.Spędzimy kilka dni na skoczni.Nie wiedziałam jak zachowa się Gregor , ostatnio jego zachowanie tak bardzo się różniło od zachowania chłopaka którego poznałam i polubiłam kilka miesięcy temu.
Zdążyliśmy wrzucić tylko nasze rzeczy do pokoju,gdy Andi już zawołał nas na dół.
-Za chwilę do Was dojdę-rzuciłam znikając w łazience, potrzebowałam chwili w samotności.Musiałam się uspokoić.Wiedziałam że nie mogę siedzieć tu długo , poprawiłam makijaż i udałam się w stronę windy , gdy nagle poczułam jak czyjeś ręce ciągną mnie do pokoju obok.
-Zwariowałeś?-szeroko otwartymi oczami patrzałam na Gregora.
-Wariuję od Klingenthal mała.Miałaś nam dać szansę.
-Nie ma żadnych nas Gregor.Zrozum to.Podobno nie chcesz żebym cierpiała.Daj mi spokój proszę.Richard nie może nas zobaczyć.
-Daj spokój.Całe życie będziesz się przede mną ukrywać żeby tylko Richard się nie wkurzył?
-Ja go kocham Gregor, nie Ciebie tylko jego.To wtedy to był błąd , to nigdy nie powinno się wydarzyć.
-Ale się wydarzyło.Nie zmienisz tego.Było Ci ze mną dobrze , przyznaj to w końcu.
-Było mi dobrze gdy byłeś moim przyjacielem,Gregor. I tak bardzo żałuję że już nim nie jesteś-wypadłam z pokoju Gregora wprost na Markusa.
-Niech zgadnę ,to nie jest Wasz pokój Julia-Markus zmrużył oczy i wpatrywał się we mnie intensywnie.
-Ty też daj mi spokój-warknęłam na niego.Z Markusem miałam najgorszy kontakt z niemieckiej ekipy.Jakoś nigdy nie umieliśmy się dogadać.I to akurat na niego musiałam wpaść.
-Richard Ci wybaczył , a Ty ciągle robisz to samo?Jak długo to trwa?Cały ten czas spotykasz się z Gregorem?
-Chyba oszalałeś.Sam nie wierzysz w to co mówisz.
-A w co mam wierzyć Julia?Sama mi powiedz.Wysłałaś Richarda na dół, a ja po chwili widzę jak wychodzisz z pokoju Gregora.Jak myślisz co Richard pomyśli?
-Nie powiesz mu.Nie możesz-w moich oczach pojawiły się łzy-Przysięgam że nie mam z Gregorem nic wspólnego.
-Twoje łzy na mnie nie działają Julia.Nie powiem mu , ale tylko dlatego że nie chcę żeby zawalił zawody.Pamiętaj jednak że będę Was obserwował.
Zjechaliśmy razem do restauracji, z ulgą usiadłam przy Ewie, Kamilu i Richardzie.
-Przyprowadziłem Julię, bo jeszcze by się zgubiła po drodze-zaśmiał się Markus siadając do stolika obok,a ja miałam wrażenie że wszyscy wiedzą o czym on mówi.Ewa wpatrywała się we mnie intensywnie,znała mnie już na tyle że wiedziała że coś jest nie tak.A ja modliłam się żeby tylko nie wybuchnąć płaczem przy nich wszystkich.
Kłopotów ciąg dalszy. Gregor nie odpuszcza, dodatkowo Markus dorzucił swoje trzy grosze. Oby tylko znowu, nie powstała z tego jakaś afera.
OdpowiedzUsuń