31

                                Julka
Nie wiem jak długo płakałam , obudziłam się po pewnym czasie nadal skulona na podłodze w ramionach Ewy.Koło nas siedział Andi. Oboje z troską spoglądali na mnie.
-Jak się czujesz?Zostanę z Tobą dzisiaj.Nie musisz jechać na kwalifikacje.
-Ale Ty musisz Andi. Co to w ogóle za pomysł żebyś przeze mnie rezygnował .Dajcie mi chwilę zaraz będę gotowa.Przepraszam Ewa wiem że chciałaś jechać na te zakupy.
-Daj spokój, to Tobie chciałam poprawić humor.
-Muszę się w końcu ogarnąć-podniosłam się z podłogi-Przepraszam , chcę iść pod prysznic.Spotkamy się za niedługo, ok?
-Wpadnę po Ciebie później , zejdziemy na obiad.Dasz radę?
-Jasne Andi , nie martw się już-z ulgą zostałam sama.Zamiast do łazienki wyszłam na balkon z butelką wina i papierosami w ręce.Alkohol przynajmniej na chwilę pozwalał mi funkcjonować normalnie.
Z każdym łykiem wina, byłam spokojniejsza , gdy opróżniłam butelkę do końca postanowiłam sama iść po Andiego. Wychodząc z pokoju wpadłam wprost na Gregora.
-Co Ty tutaj robisz?-mój głos był spokojny, po takiej ilości alkoholu jego towarzystwo nie przeszkadzało mi.
-Musisz ze mną w końcu porozmawiać.
-Ja już nic nie muszę Gregor.
-Nie chciałem żeby tak wyszło ,nie miałem zamiaru sprawić żebyś tak cierpiała.
-A czego chciałeś Gregor?Wiedziałeś że kocham Richarda.Dlaczego tego nie uszanowałeś?
-Nie wiem mała.Może nie podobało mi się to że jego wybrałaś? Może podświadomie chciałem żebyś była moja?To ja byłem przy Tobie odkąd Cię poznałem.Nie on.
-Uważałam Cię za najlepszego przyjaciela.Chciałam żebyś nim pozostał-zamiast do Andiego skierowałam swoje kroki do windy.
-Brakuje mi Ciebie mała.Możemy spróbować od początku?-Gregor nie odpuszczał idąc za mną.
-Jak to sobie wyobrażasz?Mam zapomnieć o tym co się stało?Mam prosić Richarda żeby też zapomniał?-zaśmiałam się ze smutkiem.
-Nie wiem.Nie mam pojęcia.Wiem tylko że cholernie mi Ciebie brakuje.
Zmrużyłam oczy patrząc na niego.
-Richard i tak mi nie wybaczy-szepnęłam.
-No właśnie , po co psuć to co zaczęło się między nami.
-Między nami nic się nie zaczęło Gregor-usiedliśmy razem przy stoliku, zamawiając obiad i butelkę wina.Ze zdziwieniem obserwowałam go-Nie powinieneś pić.Masz dziś kwalifikacje.
-Nie startuję dzisiaj, naderwałem mięsień na treningu.
Przy stoliku obok widziałam Richarda , patrzył na nas z pogardą w oczach,Wiedziałam że już nic nie będzie takie samo.Że muszę przestać żyć nadzieją że on kiedykolwiek mi wybaczy.
-Daj nam szansę Julia-głos Gregora sprowadził mnie na ziemię.
-Nam?Jakim nam Gregor?To tak nie działa.Lubię Cię, a może lubiłam przed tym wszystkim-zaśmiałam się-ale to chyba za mało, wiesz?
-Nie masz nic do stracenia.
-Fakt , straciłam już wszystko-alkohol sprawiał że nie czułam bólu mówiąc o tym.
-Szukałem Cię-Andi z wyrzutem stanął przy naszym stoliku-zwariowałaś do reszty, co Ty z nim robisz?
-Jem obiad Andi-zaśmiałam się .
-Ale...
-Nie mam ochoty rozmawiać o Richardzie -przerwałam mu wiedząc co chce powiedzieć.
-Jesteś pijana Julia.
-Skończyłam już dawno osiemnaście lat Andi. Mogę pić gdy tylko mam ochotę.
-Wiesz że będziesz tego żałować,chodźmy stąd.
-Nie mam już czego żałować.Idziemy?-podniosłam się chwytając Gregora za rękę.
                            Richard
Nie wierzyłem własnym oczom gdy Julia zeszła z Gregorem do restauracji.Miałem wrażenie że za dużo dzisiaj wypiła. Nie poznawałem jej ,to nie była moja Julia która poza imprezami rzadko brała alkohol do ust. Andi chyba próbował przemówić jej do rozsądku ,ale ona zaśmiała się tylko i wyszła chwytając Gregora za rękę.Siedziałem patrząc na nich jak sparaliżowany gdy Ewka pojawiła się przy moim stoliku.
-Zamierzasz to tak zostawić?-warknęła.
-Julia dokonała już wyboru.
-A Ty tak po prostu się z tym zgadzasz? 
-To jej wybór Ewa.
-Bo Ty jej go nie dałeś.Nie próbowałeś nawet jej zrozumieć.Nie pozwala Ci na to cholerna męska duma.Wiesz jak ją znalazłam po Twoim wyjściu dzisiaj?-spytała.
-Nie interesuje mnie to już.
-I tak Ci powiem Richard -ciągnąła niewzruszona- leżała skulona na podłodze i płakała kilka godzin.A ja razem z nią. Pękało mi serce jak na nią patrzałam.Ona nie ma już nic do stracenia.A Ty ? Zastanowiłeś się co zrobisz jak stracisz ją na zawsze? 
-O czym Ty mówisz Ewa? 
-Ona straciła już chęć do życia Richard. 
Spojrzałem ze strachem na Ewę,nie wyobrażałem sobie że mogłoby jej nie być.Już na samą myśl o tym ból był nie do wytrzymania.
-Idź do niej ,nie mówię że masz jej od razu wybaczyć i zapomnieć.Ale porozmawiajcie do cholery i postaraj się jej nie potępiać.
Zerwałem się z krzesła i już po chwili wpadłem do jej pokoju.Spała skulona na łóżku , a Gregor wpatrywał się w nią.
-Wyjdź stąd-warknąłem cicho.
-Daj nam spokój.
-Wyjdź, w tej chwili zostaw ją w spokoju.
Gregor pokręcił głową i z rezygnacją opuścił pokój, usiadłem w kącie łóżka .
Po pewnym czasie w drzwiach zjawiła się Ewa.
-Zbieraj się na kwalifikacje.Ja z nią zostanę.
-A zdjęcia?
-Daj spokój , to teraz nie ważne .Będę tutaj tak długo aż nie wrócisz.
  Trening i kwalifikacje ciągnęły mi się niemiłosiernie , poprosiłem trenera żeby zaraz po skoku pozwolił mi wrócić do hotelu, nie czekając na wyniki.Gdy wpadłem do pokoju Julia jeszcze spała.Ewa zamknęła za sobą cicho drzwi , a ja położyłem z tyłu przytulając ją do siebie.


Komentarze

  1. Już się balam, że pomiędzy Julką a Gregorem, znów do czegoś dojdzie. A to kompletnie, przekreśliłoby szansę na powrót do siebie jej i Richarda. Za to końcówka rozdziału, napawa optymizmem. Może to przełomowy krok w naprawie ich relacji.
    Czekam na ciąg dalszy. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

40

33

28