Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

28

                                                              Ewa Podjeżdżając pod hotel, zastanawiałam się czy Julia nie stchórzy i tu będzie.Nie miałam pojęcia co nią kierowało, wiele dni rozmawialiśmy o tym z Kamilem i nic nie przychodziło nam do głowy.Miałam tylko wrażenie że Gregor jest w to zamieszany.Czułam to gdzieś w środku, ale gdy dzwoniłam do niego pytać czy miał kontakt z Julią ucinał rozmowę.Czasem gdy ekipa trenowała w Wiśle miałam wrażenie że widzę ją z oddali.Wyobraźnia płatała mi figle tak strasznie za nią tęskniłam. Pojawiła się w moim życiu tak nagle i chciałam żeby została na zawsze.Traktowałam ją jak młodszą siostrę , wiedziałam że wybaczę jej wszystko cokolwiek by się wtedy nie stało. Siedziała na ławce pod hotelem paląc papierosa.Wyglądała jak cień, nic nie przypominało tej beztroskiej dziewczyny jaką było kilka tygodni temu.Gdy podniosła na mnie wzrok , miałam wrażenie że w jej wielkich błękitnych oczach zabrakło już łez.Że nie robiła nic przez ostatnie tygo

27

4 tygodnie później                                                                        Julka Wynajęłam mały pokoik w centrum Wisły.Wiedziałam że tu nikt nie będzie mnie szukać.To byłoby zbyt oczywiste.Byłam tak blisko, a jednak tak daleko.Często widziałam z oddali chłopaków z naszej kadry.W końcu tak często tu trenowali.Pierwsze dni wywoływały taki ból że nie byłam w stanie oddychać.Katowałam sama siebie spacerując w okolicach Gołębiewskiego.Kilka razy wybrałam się nawet na skocznię.Obserwowałam z oddali treningi polskiej kadry.Nie odbierałam telefonów i nie odpisywałam na sms-y.Wysłałam tylko dwa razy wiadomość Ewie i Andiemu ,że żyję i mają mnie nie szukać.Odcięłam się zupełnie od tamtego życia.Nie zwracałam już nawet uwagi na dzwoniący telefon, Richard dzwonił przynajmniej raz dziennie.Reszta chłopaków też.Chciałam nawet zmienić numer , ale nie byłam w stanie.Tak bardzo chciałam odebrać i usłyszeć jego głos.Chciałam żeby był tu ze mną.Wiedziałam że to niemożliwe.Nie miałam pr

26

                                                                        Julka Musieliśmy przekroczyć granicę , najbliższe lotnisko znajdowało się w czeskim miasteczku.Ponad 40 km jazdy przepłakałam na tylnym siedzeniu.Taksówkarz zerkał na mnie z niepokojem. -Gdyby ktoś pytał, nie widział mnie pan-poprosiłam wciskając mu pieniądze za kurs. -Dobrze się czujesz?Może potrzebujesz pomocy? -Nikt mi już nie może pomóc-wyszeptałam biorąc walizkę do ręki . Miałam szczęście najbliższy samolot odlatywał za niespełna godzinę. Wchodząc na pokład czułam wibrujący telefon.Wiedziałam że Richard znalazł kartkę.Łzy znowu spłynęły  po mojej twarzy.Czy chwila zapomnienia była warta tego wszystkiego.Co mnie podkusiło żeby wyjść na ten cholerny basen.Straciłam zarazem największą miłość mojego życia i najlepszego przyjaciela.Nie miałam nic na swoje usprawiedliwienie dlatego wolałam uciec jak tchórz.Znów czuję wibrujący telefon, tym razem Ewka.Odrzucam połączenie i wysyłam krótkiego sms-a.Nie chcę z niki

25

                                                                             Julka Ostatni konkurs SGP dobiegł końca przynosząc Polsko-Niemieckie podium.Kamil, Andi i Richard -miałam powody do radości. Wiedziałam że znów będziemy świętować. Dzisiaj byłam pewna że nic się nie wydarzy, byłam taka szczęśliwa. Przed nami było kilka tygodni wolnego do inauguracji Pucharu Świata. Planowaliśmy krótkie wspólne wakacje , a później chciałam sama wyjechać  na kilka dni do rodzinnego domu. Tak bardzo się za wszystkimi stęskniłam.Brakowało mi rodziny i dawnych przyjaciół. Hotelowy klub był dzisiaj pełny, wszystkie ekipy, całe sztaby szkoleniowe. Alkohol lał się strumieniami.Każdy mógł sobie pozwolić na więcej, wiedząc że do kolejnych zawodów zostało półtorej miesiąca.Miałam wrażenie że Ewa i ja jesteśmy jednymi z nielicznych trzeźwych tu osób, po ostatniej imprezie nie miałam ochoty na alkohol.Od kilku godzin bawiłam się przy drugim piwie.Dochodziła druga w nocy gdy uznałyśmy że czas zagonić nas

24

                                                               Julka Klingenthal, tutaj mnie jeszcze nie było, z ciekawością spoglądałam w okna samochodu przejeżdżając przez miasteczko. Mimo początku października pogoda dopisywała.Nic nie powinno przeszkodzić w rozegraniu zawodów. Samochód ledwo zatrzymał się pod hotelem, a ja już wyskoczyłam  na zewnątrz, po sekundzie znalazłam się w uścisku Ewy i Kamila. -Udusicie mnie-śmieję się przez łzy-tak bardzo się cieszę że znowu Was widzę. Po chwili porywa mnie Maciek i Dawid, a za nimi reszta ekipy.Ląduję z rąk do rąk ciągle się śmiejąc. -Brakowało mi Ciebie-mówi Ewa i znowu mnie łapie-Porywam ją od razu na kawę-mruga do Richarda. -Wiem, wiem musicie się nagadać-śmieje się Richard-tylko oddaj mi ją do wieczora. Siadamy na dworze w hotelowej restauracji, mijają minuty , później godziny a my nie potrafimy się nagadać.Na dworze jest już zupełnie ciemno,zaczyna robić się chłodno. -Miałaś kontakt z Gregorem ?-wypala nagle Ewka. -Niestety

23

Kilka tygodni później.                              Julka Od wyjazdu z Wisły miałam wrażenie ze moje życie zamieniło się w bajkę.W jeden dzień zamknęłam swoje dotychczasowe życie , rzuciłam wszystko i wyjechałam do innego kraju.Na początku miałam obawy, bałam się tak naprawdę wszystkiego.Nie wiedziałam czy sobie poradzę w obcym kraju, z dala od rodziny i przyjaciół. Na szczęście cała niemiecka ekipa przyjęła mnie dobrze. Nie jeździłam z chłopakami na wszystkie treningi , chciałam czasem pobyć sama, odpocząć od tego wszystkiego, pozwiedzać. Nie rozstawałam się z aparatem Ewy, robiłam zdjęcia gdzie tylko się dało. Musiałam ćwiczyć , nie chciałam nawalić . To dzięki niej jestem teraz tutaj. To ona walczyła o moją miłość ,wtedy kiedy ja straciłam nadzieję. Ekipa Niemiec odpuszczała większość zawodów SGP trenując przed sezonem olimpijskim. Richard chyba zrozumiał swoje zachowanie,bo od wyjazdu z Wisły nie odczulam jego zazdrości. Nie miał pretensji gdy spędzałam czas z kimś z ekipy jak r

22

                                                                   Julka Obudził mnie ból głowy i kac. Czułam się koszmarnie.Przez chwilę zastanawiałam się gdzie jestem i co ja tu robię.Spróbowałam delikatnie się poruszyć żeby nie obudzić Gregora, miałam wrażenie że jest zdecydowanie za blisko mnie jak na naszą przyjacielską relacje. Czułam jego oddech na swoich włosach, jego ręka obejmowała mnie mocno w pasie i wydawało mi się że czuję jego podniecenie.Nie powinnam tu być , nie powinnam spać z nim w jednym łóżku , ale do jasnej cholery dla mnie to tylko najlepszy kumpel.Czy faceci zawsze muszą wszystko komplikować, czy nie istnieje normalna przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Obróciłam głowę w jego stronę i szarpnęłam go za ramię. -Hej , nie mam czym oddychać-próbowałam obrócić wszystko w żart-możesz się odsunąć? Gregor mruknął coś przez sen i przyciągnął mnie do siebie mocniej. -Zwariowałeś? Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym -próbowałam odsunąć go od siebie , ale z góry wiedzia

21

                                                                    Julka W głowie coraz bardziej mi szumiało gdy wychodziłam z chłopakami  przed hotel. Miałam ochotę położyć się do łóżka i spać. No właśnie tylko gdzie. Mogłam w sumie poprosić Ewę i Kamila, ale chyba nie miałam dziś nastroju na rozmowy i tłumaczenia. Wiedziałam że już wiedzą o incydencie na skoczni, zaraz zaczęłyby się pytania , a ja naprawdę nie chciałam o tym gadać. -No to jak który spędzi ze mną noc na tej ławce?-zaśmiałam się . -Chyba zwariowałaś młoda-Karl puknął się w głowę-zwijasz się zaraz do pokoju , potrzebny Ci zimny prysznic i łóżko. -Ciekawe do którego, przygarniesz mnie do siebie?-zachichotałam i upiłam kolejny łyk piwa. -Odłóż to piwo w końcu, wydaje mi się że na dzisiaj już wystarczy. -Nie będziesz mi mówił co mam robić-syknęłam-Richard Cię przysłał do pilnowania mnie? -Daj spokój , martwię się o Ciebie po prostu. -Chyba niepotrzebnie, nie jestem dzieckiem. To co oddasz mi połowę swojego łóżka?

20

                                                             Richard Julka większość czasu spędziła w towarzystwie Kamila i reszty polskiej drużyny świętując z nimi zwycięstwo. Nie miałem jej tego za złe, raz za razem słyszałem jak wybucha śmiechem razem z Ewką. W końcu znowu się uśmiechała,wszystko ją cieszyło i nie miała już tego smutnego spojrzenia. Próbowałem wyciągnąć od Karla co działo się dziś na zawodach, ale uparcie twierdził  ze pomagali jej z aparatem.Nie chciałem dłużej drążyć tematu, widocznie naprawdę tak było.Dopiero po kilkunastu minutach zauważyłem że znów zniknęła. -Gdzie młoda?-spytałem podchodząc do Ewy. -Chciała wyjść na powietrze , jak znam życie to zapalić. Daj jej chwilę pewno zaraz wróci. Nie chciałem dopuścić znowu do siebie zazdrości , dlatego wróciłem do stolika chłopaków i zagadałem się z Karlem i Marcusem. Nie zauważyłem jak mijały kolejne minuty , a ona nie wracała, byłem pewny że siedzi już z Ewką i Kamilem.Dopiero po pewnym czasie podeszła do nas E

19

                                                                       Julka Udało mi się przynajmniej na chwilę odciągnąć uwagę chłopaków od gwałtu, a uwagę Richarda od tego co się tutaj wydarzyło. Znowu nie podobało mi się zachowanie Richarda, nie zrobiłam nic złego, zobaczył tylko jak daje buziaka Gregorowi,  przecież to mój najlepszy kumpel.A miałam wrażenie że Richie ma ochotę rzucić się na niego.Chyba musimy sobie coś wyjaśnić.Kocham Richarda całym sercem, ale jego zazdrość trochę mnie męczy. Dziś wieczorem miała się odbyć impreza w klubie na zakończenie SGP w Wiśle, miałam nadzieję że będzie lepsza niż ostatnio.Choć złe wspomnienia tamtej ,nie pozwalały mi się cieszyć na tą. Tak naprawdę chyba nie miałam się czego obawiać, idę na nią z kimś kogo kocham. Będę miała paczkę przyjaciół koło siebie, nic złego nie może się stać. A jutro zabieram się do domu, pozamykać wszystkie swoje stare sprawy, żeby zacząć nowe życie, tak bardzo inne od tego które prowadziłam dotychczas. Nie wie

18

                                                                 Julka Konkursy w Wiśle są świetne, wiem nie dorównują Zakopanemu czy Planicy, ale jednak uwielbiałam je. Stałam w strefie dla fotografów i próbowałam sprostać zadaniu jakie powierzyła mi Ewa. Ciężko było skupić mi się na pstrykaniu zdjęć , patrzeniu na zawody i kibicowaniu. Znowu pobolewała mnie głowa, czułam się słabo , a przed oczami co chwilę pojawiały mi się czarne kropeczki. -Źle wyglądasz Julka-Karl podszedł do mnie po swoim skoku. -Naprawdę nic mi nie jest , może jestem trochę osłabiona. -Powinnaś chyba odpocząć, chodź na bok. -Nie mogę, przecież wiesz. -Bez dyskusji młoda-Karl pociągnął mnie za ramię z stronę domku skoczków. Zrobiłam ledwo kilka kroków , gdy znowu poczułam jak podłoga niebezpiecznie wiruje. -Karl ....-zdążyłam wyszeptać chwytając go mocno za ramię. -Jula, a nie mówiłem-Karl przytrzymał mnie mocno , a ja czułam że zaraz zemdleje.W głowie mi wirowało , nie byłam w stanie zrobić kroku.Karl o

17

                         Julka Wczorajsze kwalifikacje jak i cały dzień zleciały tak że się nie obejrzałam. Gdy otworzyłam oczy Richard i Andi jeszcze spali, cichutko wyszłam z łóżka zaparzyć sobie kawę. Z kubkiem gorącej kawy i papierosem w ręku usiadłam na podłodze balkonu. Zostały nam jeszcze 3 dni w Wiśle , w sumie ani razu nie rozmawialiśmy o tym co będzie potem. -Tu jesteś-Richard pojawił się nagle za moimi plecami -znowu palisz? -Tylko czasem, nie złość się.Wiesz, chyba musimy pogadać. Za 3 dni koniec SGP w Wiśle, co dalej? -Nie rozumiem Twojego pytania Jula, myślałem że to chyba normalne? Wyjeżdżamy stąd razem.-Richie usiadł przy mnie w kącie. -Mam zostawić całe swoje dotychczasowe życie i wyjechać z Tobą? -zaśmiałam się. -Nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej. -Wiesz że muszę pozamykać swoje sprawy w domu, w pracy? Po Wiśle muszę to wszystko ogarnąć. Dojadę do Was na kolejne zawody. -Załatwię to razem z Tobą, nie zostawię Cię z tym samej. -To tylko kilka dni Ri

16

                                                                   Julka Skocznia w Wiśle Malince, uwielbiałam tu być , zawsze czułam się tu jak w domu. Minęło ponad pół roku odkąd byłam tu ostatnio. Wtedy jako zwykła zakochana w skokach dziewczyna ,jakich tu tysiące. A teraz ? Teraz spełniły się moje najskrytsze marzenia.Miłość, przyjaźń , nowa wymarzona praca, ciągle nie mogłam uwierzyć że wszystko już się poukładało, że teraz musi być już tylko lepiej. Miałam wrażenie , że zaraz wszystko pryśnie jak bańka mydlana, przecież takie rzeczy nie dzieją się naprawdę.Tłum kibiców napierał już na wejście i pomyśleć że stałabym tam teraz z nimi. A tak byłam już w środku, mogłam oglądać wszystko od wewnątrz i to miało się nie zmienić . Zdziwiło mnie dziś trochę zachowanie Richarda, patrzał ze złością jak przytulam Gregora, zaraz pytał co mi szeptał na ucho. A on po prostu pytał czy w końcu jestem szczęśliwa. Miałam nadzieję że to nie tak będzie wyglądać , to chyba nie on powinien być zazdro

15

                        Julka Obudził mnie podniesiony głos Andiego. -Musiałeś? Naprawdę nie mogłeś się powstrzymać? -O czym Ty mówisz do cholery? -Przyprowadziłeś sobie jakąś małolatę, chyba do reszty zwariowałeś. Ty wiesz jak ona się będzie czuła gdy się o tym dowie? -Kto ? -Richie udawał zdziwionego. -Pewno ja -zachichotałam wchodząc, ubrana w samą koszulkę Richarda- Andi jesteś kochany że tak się o mnie troszczysz. -Julka, więc jednak. Nareszcie-Andi wziął mnie w objęcia. -Hej nie zapominaj że ona jest teraz tylko moja -zaśmiał się Richard zabierając mnie z objęć Andiego- Więc Ty też wiedziałeś? -W sumie wiem od kilku dni. Po sutuacji na basenie wszystko nagle stało się oczywiste. -Szkoda że ja nie potrafiłem tego dostrzec. -Najważniejsze że już wiesz -zaśmiałam się-a na przyszłość możecie się kłócić ciszej ? Jestem nieprzytomna. Obróciłam się na pięcie i poszłam z powrotem do łóżka. -A Ty gdzie ? Zaraz schodzimy na śniadanie. -Nie jestem głodna , obudźcie mnie tak ż

14

                                                                       Richard -Obiecałaś, pamiętasz?-próbowałem wpłynąć na Ewę. -No i słowa dotrzymałam, nikomu ani słowa, najwyższy czas żebyś sam to powiedział. Julia opróżniła drugi kieliszek wina, jak ja jej teraz zazdrościłem, wiedziałem że przed jutrzejszymi ,a nawet już dzisiejszymi kwalifikacjami nie mogę sobie na to pozwolić. -Ewa błagam to bez sensu, nie będę się wtrącał w czyjś związek. -A nie wydaje Ci się że już to zrobiłeś? Przypominam Ci co działo się pod prysznicem, o basenie też słyszałam-zaśmiała się-nie wspomnę że dość nerwowo poprawialiście swoje ubrania po wyjściu z samochodu. -To nie ma żadnego znaczenia-miałem wrażenie że Julka skuliła się po tych słowach , biorąc kolejny kieliszek do ręki. -Nie ma znaczenia? Czy Ty w ogóle siebie słyszysz? Od kiedy seks nie ma żadnego znaczenia? -Przestańcie , proszę. Nie mam ochoty tego słuchać-Julia z trudem powstrzymywała łzy-Ja wiem kim dla niego jestem. -Nic nie wie

13

                             Julka Miałam wrażenie że telefon Andreasa zepsuł wszystko. Gdy podeszłam po skończonej rozmowie do reszty, Richie starał się być miły ,ale wiedziałam że znów zaczęło go męczyć moje towarzystwo. Podróż samolotem minęła szybko. Po 22 pakowaliśmy się do samochodu Stefka. Chciałam już być na miejscu, Richard chyba też bo od momentu telefonu ledwo się do mnie odzywał. Czyli wracamy do punktu wyjścia . Widocznie moje towarzystwo na dłuższy czas strasznie go drażni. Ewa usadowiła się z przodu ,wmawiając nam że czasem męczy ją choroba lokomocyjna. Mnie przypadło miejsce pomiędzy chłopakami. Oparłam głowę na ramieniu Kamila z postanowieniem obudzenia się dopiero pod hotelem.Chyba mi się udało, otworzyłam oczy gdy samochód już stał, w środku było cicho. Spałam wtulona w Richarda ,jego ręką błądziła po moich plecach, a usta całowały moje włosy.Delikatnie włożyłam rękę pod jego koszulkę, czułam jak cały się spiął. Podniosłam głowę w poszukiwaniu jego ust.Smakowały t

12

                                                                 Julka Ostatni dzień tutaj.Tysiące myśli zaprzątało moją głowę. Czy mogłam coś zmienić? Czy dałoby się wtedy uniknąć tych błędów. Spędziłam tu dwa tygodnie,były nie tylko złe dni. Przez większość czasu bawiłam się nawet nieźle. Wiedziałam że to był wyjazd mojego życia. Tysiące dziewczyn zazdrościłoby mi tego. Moje rozmyślania przerwała Ewa. -Zbieramy się.Mamy mało czasu. Zabrałam tylko torebkę z dokumentami ,Andreas miał zająć się bagażem. -Widzimy się na lotnisku-cmoknęłam go w policzek. Ewa włożyła mi do ręki swój stary aparat. -Pokaż co potrafisz. Rób zdjęcia wszystkiego co tylko uznasz za interesujące. -Ale po co? Sama świetnie sobie z tym poradzisz. -Bo ja chciałabym połączyć ze sobą te dwa światy młoda- szepnęła Ewa. Rozłożyłyśmy ręczniki na plaży licząc jeszcze na krótką kąpiel. Wzięłam aparat do ręki i wspięłam się na wydmy.                            Richard Dochodziła 10.30 wszyscy siedzieliśmy już w

11

                                                             Richard Minęły dwa dni od sytuacji na basenie, bez jej widoku miałem wrażenie że to cała wieczność. Nawet na posiłki nie schodziła. Tak bardzo chciałem ją zobaczyć usłyszeć jej śmiech , spojrzeć w jej błękitne smutne oczy. Andi i Karl spędzali połowę czasu w jej pokoju. Andi nawet z głupim uśmiechem ciągnął mnie do niej. Ale ja nie mogłem, nie wyobrażałem sobie że będę tam siedział , z nią w ich sypialni i wyobrażał sobie co oni tam wcześniej robili. To było ponad moje siły. Już wolałem jej wcale nie oglądać. Jutro wylot do Wisły, wiedziałem że to będzie okazja by móc na nią znowu patrzeć.                                                             Julka Ponad dwa dni, już tyle leżałam w tym łóżku. nawet na dół do restauracji nie dawali mi zejść.Ledwo kawę pozwalali mi wypić. Dobrze że przynajmniej na balkon mogłam wyjść na papierosa , w tych nie licznych momentach kiedy byłam sama. Nikt nie chciał zrozumieć że naprawdę n

10

                                                         Julka  Obudził mnie zapach świeżej kawy, na zegarku dochodziła 9, spałam dwanaście godzin ,a ciągle czułam się wykończona , pobolewała mnie głowa , jak i cała reszta ciała. -Hej, w końcu się obudziłaś-Andreas stanął w drzwiach z kubkiem kawy . -Mhmmm-mruknęłam -choć miałabym ochotę spać jeszcze kilka godzin. -Przyniosłem C śniadanie, nie chciałem Cię budzić.Był Karl , po 10 wracają z treningu i chcą Cię porwać na basen. -Nie mam siły-obróciłam się na drugi bok i nakryłam kołdrą. -Hej , ich towarzystwo pewno dobrze Ci zrobi-szepnął Andreas i delikatnie mnie przytulił. -Mam wrażenie że tylko łóżko może mi pomóc-obróciłam głowę i nasze usta się spotkały, Andreas szybko się odsunął- nie martw się nie jestem ze szkła, wróciłam do Ciebie , nie musisz udawać że nie chcesz mnie dotknąć. Naprawdę nie rozpadnę się na kawałki. -Boję się zrobić cokolwiek żeby bardziej Cię nie skrzywdzić. -Nie jestem dzieckiem Andreas , wiem jakie są