21

                                                                    Julka
W głowie coraz bardziej mi szumiało gdy wychodziłam z chłopakami  przed hotel. Miałam ochotę położyć się do łóżka i spać. No właśnie tylko gdzie. Mogłam w sumie poprosić Ewę i Kamila, ale chyba nie miałam dziś nastroju na rozmowy i tłumaczenia. Wiedziałam że już wiedzą o incydencie na skoczni, zaraz zaczęłyby się pytania , a ja naprawdę nie chciałam o tym gadać.
-No to jak który spędzi ze mną noc na tej ławce?-zaśmiałam się .
-Chyba zwariowałaś młoda-Karl puknął się w głowę-zwijasz się zaraz do pokoju , potrzebny Ci zimny prysznic i łóżko.
-Ciekawe do którego, przygarniesz mnie do siebie?-zachichotałam i upiłam kolejny łyk piwa.
-Odłóż to piwo w końcu, wydaje mi się że na dzisiaj już wystarczy.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić-syknęłam-Richard Cię przysłał do pilnowania mnie?
-Daj spokój , martwię się o Ciebie po prostu.
-Chyba niepotrzebnie, nie jestem dzieckiem. To co oddasz mi połowę swojego łóżka?
-Idziesz ze mną , już-Gregor nieoczekiwanie stanął przy mnie.
-Z Tobą ? Nie mam ochoty. Wsypałeś mnie, a ja Ci ufałam.
-Przestań. Richard powinien wiedzieć-Gregor zabrał mi resztę piwa z ręki i wylał na pobliski trawnik.
-Co robisz , zwariowałeś?-wrzasnęłam wściekła.
-Nie zachowuj się jak rozpieszczona gówniara. Idziemy na górę.-pociągnął mnie za sobą, a ja chwiejnym krokiem ruszyłam za nim.
Po wejściu do pokoju, rzucił we mnie swoją koszulką.
-Idź pod prysznic, przebierz się i do łózka.
Zimny prysznic naprawdę był mi potrzebny, stałam pod nim kilka minut i czułam że w głowie wiruje mi trochę mniej.Z oczu popłynęły mi łzy, co teraz będzie , gdzie podzieję się rano.Krótka była ta moja bajka, ledwo się zaczęła ,a już musiała się skończyć.Usłyszałam stukanie do drzwi.
-Żyjesz tam?
-Już wychodzę, daj mi chwilę.-wytarłam ciało ręcznikiem ,wciągnęłam za dużą koszulkę Gregora i otarłam łzy wierzchem dłoni-jestem gotowa, to co odstąpisz mi kawałek swojego łóżka?
-Jasne , chodź. Michael już śpi , więc postaraj się zachowywać cicho-pociągnął mnie ze sobą-wskakuj ja prześpię się na fotelu.
-Zwariowałeś? Zmieścimy się oboje.Nie musisz się martwić. Nie rzucę się na Ciebie-zachichotałam.
-O Ciebie się nie martwię młoda-szepnął kładąc się obok-ale o siebie.
-Hej to tylko ja, Twoja kumpela, nie żadna super laska, ogarnij się-zaśmiałam się wtulając się w niego-Dobranoc, dziękuję za wszystko-Słyszałam jak Gregor wciąga głośno powietrze, czułam jak cały się spina. Nie miałam siły zastanawiać się nad tym , owinęłam się kołdrą i po chwili już spałam.
                                                                        Richard
Gdy zobaczyłem samego Karla w drzwiach klubu, wściekłem się.
-Miałeś jej pilnować, zostawiłeś ją w tym stanie z Andreasem?
-Uspokój się, to wszystko Twoja wina, nie wyżywaj się na mnie.
-Gdzie ona jest?
-Gregor zabrał ją do siebie.
-Słucham? A Ty ją puściłeś? Pozwoliłeś jej iść do jego pokoju?-czułem że zaraz zwariuję.
-A co miałem niby zrobić?Przykuć się do niej czy jak?Mogłeś o tym pomyśleć wcześniej, zanim zepsułeś wszystko tą swoją głupią zazdrością.
-Dlaczego mnie nie zawołałeś?
-Bo ona nie chciała Cię oglądać, przegiąłeś dzisiaj kompletnie. Za parę godzin mieliście wyjechać stąd razem. A teraz tak naprawdę nie wiem czy ona jeszcze tego chce Richie.Spieprzyłeś wszystko  w ekspresowym tempie.Możesz być z siebie dumny.
-Co mam teraz zrobić?-szepnąłem.
-Nie wiem , idź prześpij się , ogarnij , a rano błagaj ją o wybaczenie i módl się żeby Gregor nie wykorzystał sytuacji.
Wiedziałem  że to będą najdłuższe godziny w moim życiu. Julia była pijana, a Gregor , czy tylko ja widziałem że on tylko udaje jej przyjaciela.Czy naprawdę nikt nie zauważył że on zwyczajnie na nią leci.To nie był wymysł mojej chorej wyobraźni. Może byłem o nią chorobliwie zazdrosny, ale widziałem od dawna ten błysk w jego oczach za każdym razem jak Julka pojawiała się w pobliżu.Byłem pewny że to nie o przyjaźń mu chodzi.Tylko dlaczego nikt nie chce tego zauważyć.

Komentarze

  1. Gregor zakochany w Julce?!?! Teraz to już naprawdę, jestem w szoku. Cała ta sytuacja jest tak pokręcona, że nie może się dobrze skończyć i ktoś pewnie będzie cierpiał.
    Poranek może być jeszcze trudniejszy dla bohaterów niż miniona noc. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakochany to chyba za dużo powiedziane w tym przypadku ;) Ale zapewne jeszcze tu namiesza .

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

40

33

28