25

                                                                             Julka
Ostatni konkurs SGP dobiegł końca przynosząc Polsko-Niemieckie podium.Kamil, Andi i Richard -miałam powody do radości. Wiedziałam że znów będziemy świętować. Dzisiaj byłam pewna że nic się nie wydarzy, byłam taka szczęśliwa. Przed nami było kilka tygodni wolnego do inauguracji Pucharu Świata. Planowaliśmy krótkie wspólne wakacje , a później chciałam sama wyjechać  na kilka dni do rodzinnego domu. Tak bardzo się za wszystkimi stęskniłam.Brakowało mi rodziny i dawnych przyjaciół.
Hotelowy klub był dzisiaj pełny, wszystkie ekipy, całe sztaby szkoleniowe. Alkohol lał się strumieniami.Każdy mógł sobie pozwolić na więcej, wiedząc że do kolejnych zawodów zostało półtorej miesiąca.Miałam wrażenie że Ewa i ja jesteśmy jednymi z nielicznych trzeźwych tu osób, po ostatniej imprezie nie miałam ochoty na alkohol.Od kilku godzin bawiłam się przy drugim piwie.Dochodziła druga w nocy gdy uznałyśmy że czas zagonić nasze ekipy do pokoju.
Richard zasnął jak tylko się położył, a ja kręciłam się z boku na bok.Sen nie nadchodził, leżałam patrząc się w sufit.Po pewnym czasie wciągnęłam na siebie sukienkę i zeszłam do hotelowego baru. Z paczką papierosów i dwoma piwami wróciłam do pokoju.Nie paliłam od Wisły, nie ciągnęło mnie.
Ubrałam bluzę i wyszłam na balkon .Uwielbiałam przesiadywać na balkonie gdziekolwiek byłam, otworzyłam piwo i odpaliłam papierosa. Dźwięk sms-a przerwał ciszę nocy.
"Śpisz?"-niewinne słowo wywołało dziwny niepokój w mojej głowie.
"Nie mogę"-odpowiedziałam zanim pomyślałam.
"Wyjdź na balkon"
"Już na nim jestem ;)"
Już po chwili Gregor pojawił się na balkonie obok.
-Dlaczego nie śpisz mała?-szepnął .
-Nie wiem, chyba dopiero teraz naszła mnie ochota na alkohol-zaśmiałam się wskazując na butelkę piwa-Tutaj przynajmniej nic po nim nie narobię.
-Wiesz po alkoholu zazwyczaj robimy to na co nie mamy odwagi na trzeźwo, czego się boisz w takim razie?
-Chyba wszystkiego, te Wasze imprezy zawsze kończą się dla mnie źle-podałam mu przez barierkę butelkę-trzymaj, nie lubię pić sama.
Rozmawialiśmy ,cicho się śmiejąc, nie miałam ochoty obudzić nikogo.
-To co chyba dobranoc-szepnęłam opróżniając butelkę.
-Już ? Naprawdę koniec ochoty na alkohol?
-Skończył się alkohol-zaśmiałam się.
-A może...-Gregor zamyślił się-pływałaś kiedyś w nocy?
-Zwariowałeś?
-Nie, no chodź , nie daj się prosić.Michael ma jeszcze butelkę wina.Czekam na korytarzu-nie czekając na odpowiedź zniknął w pokoju.
Jakiś głos w mojej głowie mówił że nie powinnam, że mam kłaść się do łóżka i nie kusić losu.Jednak ja już wciągałam na siebie strój kąpielowy, po chwili wbiegaliśmy już z Gregorem do windy, zjeżdżając na hotelowy basen z butelka wina w ręce.
Wskakując do basenu miałam jeszcze obawy, które po chwili skutecznie .zostały zagłuszone kolejnymi łykami wina. Siedzieliśmy na brzegu jacuzzi ,pijąc prosto z butelki opowiadając sobie co działo się przez ostatnie tygodnie.
-Koniec -zachichotałam opróżniając wino do końca.
-Przynieść kolejne?
-Oszalałeś. Chyba już mi wystarczy-w głowie przyjemnie mi szumiało wiedziałam ze czas zbierać się do pokoju.
-Na pewno?-zaśmiał się Gregor.
-Zbierajmy się-rzuciłam i dotknęłam delikatnie jego włosów. I znowu Gregor był zbyt blisko ,obrócił mnie do siebie i spojrzał głęboko w oczy.
-Też to czujesz ,prawda?
-Jedyne co czuję to to że musimy stąd iść.Że nie możemy przekroczyć pewnych granic- szepnęłam-bo wtedy już nic nie będzie takie samo.
Czułam jak mocno bije mi serce, wiedziałam ze jeżeli nie przerwie tego będę żałować do końca życia.Stracę wszystko co kocham i już nigdy tego nie odzyskam.Podniosłam się szybko z zamiarem wyjścia , gdy ręce Gregora oplotły mnie w pasie i znalazłam się z powrotem w wodzie. 
-Nie zostawiaj mnie teraz-szepnął, jego usta odnalazły moje , przez chwilę próbowałam go odepchnąć , lecz już po chwili zatraciłam się w jego pocałunkach.Jego ręce błądziły po moim ciele , gdy ściągnął ze mnie górę stroju na moment wrócił mi zdrowy rozsądek.
-Nie możemy-szepnęłam próbując się wyrwać.
Zamknął mi usta kolejnym pocałunkiem i wiedziałam ze jestem skończona.Że w jednym momencie zniszczyłam  mój cały idealny świat. 
Że nic mnie nie tłumaczy,że skrzywdziłam Richarda ,że już nigdy do niego nie wrócę.Że chwila przyjemności nie była warta cierpienia jakie zafundowałam nam wszystkim.Po wszystkim przyszło momentalne otrzeźwienie .Łzy ciurkiem popłynęły mi po twarzy. Wybiegłam z basenu nie zwracając uwagi na krzyki Gregora. Wchodząc do pokoju modliłam się żeby Richie spał. W kilka chwil wrzuciłam wszystko do walizki .Nabazgrałam kilka słów na kartce i położyłam na poduszce.Ostatni raz ucałowałam śpiącego Richarda i wyszłam na korytarz. Zalewając się łzami wsiadłam do taksówki na hotelowym parkingu, prosząc o kurs na lotnisko. Wiedziałam ze tu już nie mam czego szukać.
                                                                    Richard
Otworzyłem oczy,czując potworny ból głowy.Chciałem przyciągnąć Julkę do siebie ale jej miejsce było zimne i puste.Czy ona w ogóle nie spała, przemknęło mi przez głowę.Kawałek kartki zaszeleścił pod moimi palcami.Wziąłem ją de ręki czując ogarniające mnie przerażenie.
"Przepraszam, nie szukaj mnie.Nie jestem Ciebie warta"-kilka słów napisane równym pismem Julii rozwaliło mój świat na kawałki.Miałam cichą nadzieję że to jakiś głupi żart, a ona zaraz wpadnie ze śmiechem do pokoju.Obróciłem się szukając wzrokiem jej walizki, zniknęła ,tak jak i wszystkie jej rzeczy.Chwyciłem telefon drżącymi rękami wybierając jej numer.Wsłuchiwałem się w sygnał mając nadzieję że za chwile usłyszę jej głos.Jednak po drugiej stronie była tylko cisza.
Wybiegłem na korytarz dobijając się do pokoju Kamila i Ewy, jeżeli coś się stało Ewa na pewno będzie o tym wiedzieć.Bez słowa wcisnąłem jej kartkę Julii do ręki.Czytała otwierając oczy ze zdumienia.
-Gdzie ona jest?-spytała.
-Miałem nadzieję że Ty mi to powiesz.Co wydarzyło się po tej cholernej imprezie?
-Nie mam pojęcia Richard, rozstałyśmy się pod pokojami w doskonałych humorach.Przecież nawet nie wypiłyśmy za dużo.
-Zniknęły wszystkie jej rzeczy,ona nie odbiera telefonu.
-Nie wiem, popytajmy reszty chłopaków może ktoś ją widział.Może ode mnie odbierze-Ewka wzięła telefon do ręki, po kilku sygnałach jej też odpowiedziała cisza.Po chwili nadszedł dźwięk sms-a.
"Przepraszam.Nawaliłam.Zawiodłam Was wszystkich"-wpatrywaliśmy się w ekran telefonu nie wiedząc o co chodzi.
-Co ona takiego zrobiła?Co mogło się zdarzyć przez te parę godzin?
Z pokoju obok wyszedł Gregor i Michael.
-Widzieliście młodą?-spytał Kamil .
-Ostatni raz jak wchodziliśmy do pokoju po imprezie-Michael pokręcił głową, miałem wrażenie że Gregor unika mojego wzroku.
-A Ty?-rzuciłem się na niego-Widziałeś ją ?
-Daj spokój , ciekawe kiedy- wiedziałem że kłamie, nie wiem skąd ale wiedziałem.Ewa również wpatrywała się w niego intensywnie.
-Kłamiesz Gregor, a ja dowiem się dlaczego-wysyczała-jak coś jej się stanie to będzie Twoja wina.
-Zwariowaliście oboje.Może zwyczajnie już jej się znudziłeś?Może miała Cię już dosyć?
-Szkoda mi czasu na Ciebie Gregor.Nie wiem jak ona może uznawać Cię za swojego przyjaciela-warknąłem -Pójdę popytać chłopaków -rzuciłem do Ewy i Kamila.
Nikt jej nie widział, zniknęła.Nie wiadomo kiedy i dlaczego.Miałem wrażenie że serce pękło mi na tysiące kawałków. Wiedziałem że nie odpuszczę i będę jej szukać ,choćby po to żeby mi powiedziała że nie chce ze mną być.Ale musiałem usłyszeć to od niej.Wiedząc że jest bezpieczna i nic jej nie jest.





Komentarze

  1. Ale się porobiło. 😞 Przeczuwałam, że może dojść do czegoś podobnego. Miałam jednak do końca nadzieję, że Julka nie ulegnie Gregorowi. Swoją drogą, jego poranne zachowanie było skandaliczne. Zachowywał się, jakby nic się nie stało. Wykorzystał sytuację i ma gdzieś wszelkie konsekwencje, jakie to za sobą niesie. Nie przejął się nawet zbytnio jej zniknięciem. Nie znoszę go. 😐
    Oby tylko Julia jakoś sobie z tym wszystkim poradziła i nie zrobiła nic głupiego.
    Obawiam się także reakcji Richarda, gdy dowie się o zdradzie. Mimo wszystko ja nadal im kibicuję i wierzę w to, że wszystko się jakoś ułoży, choć na pewno nie będzie łatwo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

40

33

28