19
Julka
Udało mi się przynajmniej na chwilę odciągnąć uwagę chłopaków od gwałtu, a uwagę Richarda od tego co się tutaj wydarzyło. Znowu nie podobało mi się zachowanie Richarda, nie zrobiłam nic złego, zobaczył tylko jak daje buziaka Gregorowi, przecież to mój najlepszy kumpel.A miałam wrażenie że Richie ma ochotę rzucić się na niego.Chyba musimy sobie coś wyjaśnić.Kocham Richarda całym sercem, ale jego zazdrość trochę mnie męczy.
Dziś wieczorem miała się odbyć impreza w klubie na zakończenie SGP w Wiśle, miałam nadzieję że będzie lepsza niż ostatnio.Choć złe wspomnienia tamtej ,nie pozwalały mi się cieszyć na tą. Tak naprawdę chyba nie miałam się czego obawiać, idę na nią z kimś kogo kocham. Będę miała paczkę przyjaciół koło siebie, nic złego nie może się stać. A jutro zabieram się do domu, pozamykać wszystkie swoje stare sprawy, żeby zacząć nowe życie, tak bardzo inne od tego które prowadziłam dotychczas. Nie wiem na jak długo, ale nie miałam ochoty teraz się tym przejmować. Nie chciałam martwić się na zapas.
Zabrałam się zaraz po konkursie do hotelu, z Gregorem i resztą. Ekipy Polski, Niemiec i Norwegi zostały na konferencji prasowej. Weszłam do łazienki, zrzucając ciuchy, chciałam wejść pod prysznic dopóki jestem sama i nikt mi się tu nie pląta. . Miałam jeszcze trochę czasu, zanim wrócą. Chwila ciszy w samotności była mi potrzebna jak nigdy.Tak rzadko się zdarzała, ciągle ktoś się kręcił.Jak w jednej wielkiej rodzinie.
Spojrzałam na telefon wychodząc z pod prysznica, dochodziła 19, pewno zaraz wpadnie do pokoju Richie z Andim. Na 20 mieliśmy się stawić na dole w klubie. Stałam przed lustrem w samej bieliźnie gdy ktoś wpakował mi się do łazienki.
-Zwariowałeś? Nie potrafisz pukać-wrzasnęłam na Andiego, który z otwartymi ustami wpatrywał się we mnie-no co tak patrzysz?
-Przepraszam -wyjąkał zawstydzony.
- No na co czekasz? Wychodź mi stąd-zaśmiałam się bo Andi nadal wgapiał się we mnie.
-Co Wy wyprawiacie?- wycedził Richard stając za plecami Andiego.
-Nic,Andi chyba ducha zobaczył-wypchnęlam ich obu trzaskajac drzwiami-nawet w łazience nie mogę mieć chwili spokoju -mruknelam pod nosem naciagajac na siebie czarną krótką sukienkę. Słyszałam kłótnie chłopaków przez ścianę, wiedzialam ze albo wyjde albo się pozabijaja. Chwycilam kosmetyczkę do ręki żeby dokończyć makijaż w pokoju, bo zaraz dojdzie tam do rozlewu krwi.
-Możecie przestać się wydzierać? Słychać Was chyba na korytarzu.
-Wybacz , ale wchodzę do pokoju a on wgapia się w moja pół nagą dziewczynę-warknął Richard.
-Nie przesadzaj , na plaży w stroju już też mnie oglądał.
-No to chyba coś innego niż Twoja seksowna bielizna -miałam wrażenie że Richard ledwo się hamuje żeby nie rzucić się na Andiego.
-Idźcie po kolei pod prysznic, taki zimny szczególnie Tobie się przyda Richie -warknęłam ze złością.
-Zimny to chyba teraz jemu -Richard ze złością trzasnął drzwiami łazienki.A ja zostałam z Andim który bał się chyba nawet na mnie spojrzeć.
-Hej braciszku, nie mów że aż tak Cię zawstydzilam- zachichotalam.
-Ja , przepraszam naprawdę nie wiedziałem ze jesteś w tej łazience-wyjąkał.
-Daj spokój, przecież nic takiego się nie stało.
-Richard chyba ma na ten temat inne zdanie.
-Oj przesadza . Przecież nie byłam tam całkiem naga.
-Wierz mi ,że wtedy by mnie chyba zabił.
-Zrobisz mi kawy? -uśmiechnęłam się znikając z kosmetykami na balkonie.
Po chwili Andi usiadł przy mnie z kubkiem gorącego napoju , a ja skończyłam makijaż i odpaliłam papierosa.
-Dziękuję, co ja bym bez Ciebie zrobiła, zmykaj pod ten prysznic -słyszałam że Richard zbliża się już do balkonu.
-Przepraszam- szepnął gdy Andi zniknął za drzwiami.
-Przesadziłeś wiesz? Dzisiaj już drugi raz. Nie możesz się tak zachowywać. Gregor to mój najlepszy przyjaciel wiesz? A Andi naprawdę przez przypadek wpadł do tej łazienki.
-Wiem przepraszam -spojrzał na mnie tymi swoimi oczami i już mu wybaczyłam. Paraliżowały mnie tak że traciłam rozum.
-Postarasz się nad sobą panować? -przyciągnęłam go do siebie.
-Mhmmmm-mruknął całując mnie mocno.
-Ej lepiej przestań, bo nie mam ochoty szykować się kolejny raz -odsunęłam go od siebie z żalem -daj mi dopić kawę i się zbieramy.
Kilka godzin później zabawa rozkręciła się na dobre, do pewnego momentu bawiłam się świetnie ,humory dopisywały szczególnie w ekipie Polski która stanęła dziś na najwyższym stopniu podium.Po pewnym czasie wyszłam na zewnątrz, mimo że wypiłam tylko dwa piwa, lekko szumiało mi w głowie, chyba brak porządnego jedzenia w ostatnim czasie zrobił swoje. Musiałam odetchnąć chłodnym powietrzem nocy.Usiadłam na ławce pod hotelem zaciągając się papierosem. po kilkunastu minutach zauważyłam przed sobą Gregora z dwoma piwami w rękach.
-Trzymaj. Zniknęłaś bez słowa-Gregor podał mi piwo i usiadł obok.
-Chyba potrzebowałam chwili wytchnienia.
-Chcesz zostać sama?-spytał podnosząc się .
-No co Ty zwariowałeś? Zostań, musiałam po prostu wyjść na powietrze.
-Tylko jak Richard znów nas zobaczy...
-Przestań-przerwałam mu-kocham go , ale nie jestem jego własnością.Mam prawo przebywać z przyjaciółmi.Cieszę się że mnie znalazłeś -uśmiechnęłam się i upiłam łyk piwa.
Udało mi się przynajmniej na chwilę odciągnąć uwagę chłopaków od gwałtu, a uwagę Richarda od tego co się tutaj wydarzyło. Znowu nie podobało mi się zachowanie Richarda, nie zrobiłam nic złego, zobaczył tylko jak daje buziaka Gregorowi, przecież to mój najlepszy kumpel.A miałam wrażenie że Richie ma ochotę rzucić się na niego.Chyba musimy sobie coś wyjaśnić.Kocham Richarda całym sercem, ale jego zazdrość trochę mnie męczy.
Dziś wieczorem miała się odbyć impreza w klubie na zakończenie SGP w Wiśle, miałam nadzieję że będzie lepsza niż ostatnio.Choć złe wspomnienia tamtej ,nie pozwalały mi się cieszyć na tą. Tak naprawdę chyba nie miałam się czego obawiać, idę na nią z kimś kogo kocham. Będę miała paczkę przyjaciół koło siebie, nic złego nie może się stać. A jutro zabieram się do domu, pozamykać wszystkie swoje stare sprawy, żeby zacząć nowe życie, tak bardzo inne od tego które prowadziłam dotychczas. Nie wiem na jak długo, ale nie miałam ochoty teraz się tym przejmować. Nie chciałam martwić się na zapas.
Zabrałam się zaraz po konkursie do hotelu, z Gregorem i resztą. Ekipy Polski, Niemiec i Norwegi zostały na konferencji prasowej. Weszłam do łazienki, zrzucając ciuchy, chciałam wejść pod prysznic dopóki jestem sama i nikt mi się tu nie pląta. . Miałam jeszcze trochę czasu, zanim wrócą. Chwila ciszy w samotności była mi potrzebna jak nigdy.Tak rzadko się zdarzała, ciągle ktoś się kręcił.Jak w jednej wielkiej rodzinie.
Spojrzałam na telefon wychodząc z pod prysznica, dochodziła 19, pewno zaraz wpadnie do pokoju Richie z Andim. Na 20 mieliśmy się stawić na dole w klubie. Stałam przed lustrem w samej bieliźnie gdy ktoś wpakował mi się do łazienki.
-Zwariowałeś? Nie potrafisz pukać-wrzasnęłam na Andiego, który z otwartymi ustami wpatrywał się we mnie-no co tak patrzysz?
-Przepraszam -wyjąkał zawstydzony.
- No na co czekasz? Wychodź mi stąd-zaśmiałam się bo Andi nadal wgapiał się we mnie.
-Co Wy wyprawiacie?- wycedził Richard stając za plecami Andiego.
-Nic,Andi chyba ducha zobaczył-wypchnęlam ich obu trzaskajac drzwiami-nawet w łazience nie mogę mieć chwili spokoju -mruknelam pod nosem naciagajac na siebie czarną krótką sukienkę. Słyszałam kłótnie chłopaków przez ścianę, wiedzialam ze albo wyjde albo się pozabijaja. Chwycilam kosmetyczkę do ręki żeby dokończyć makijaż w pokoju, bo zaraz dojdzie tam do rozlewu krwi.
-Możecie przestać się wydzierać? Słychać Was chyba na korytarzu.
-Wybacz , ale wchodzę do pokoju a on wgapia się w moja pół nagą dziewczynę-warknął Richard.
-Nie przesadzaj , na plaży w stroju już też mnie oglądał.
-No to chyba coś innego niż Twoja seksowna bielizna -miałam wrażenie że Richard ledwo się hamuje żeby nie rzucić się na Andiego.
-Idźcie po kolei pod prysznic, taki zimny szczególnie Tobie się przyda Richie -warknęłam ze złością.
-Zimny to chyba teraz jemu -Richard ze złością trzasnął drzwiami łazienki.A ja zostałam z Andim który bał się chyba nawet na mnie spojrzeć.
-Hej braciszku, nie mów że aż tak Cię zawstydzilam- zachichotalam.
-Ja , przepraszam naprawdę nie wiedziałem ze jesteś w tej łazience-wyjąkał.
-Daj spokój, przecież nic takiego się nie stało.
-Richard chyba ma na ten temat inne zdanie.
-Oj przesadza . Przecież nie byłam tam całkiem naga.
-Wierz mi ,że wtedy by mnie chyba zabił.
-Zrobisz mi kawy? -uśmiechnęłam się znikając z kosmetykami na balkonie.
Po chwili Andi usiadł przy mnie z kubkiem gorącego napoju , a ja skończyłam makijaż i odpaliłam papierosa.
-Dziękuję, co ja bym bez Ciebie zrobiła, zmykaj pod ten prysznic -słyszałam że Richard zbliża się już do balkonu.
-Przepraszam- szepnął gdy Andi zniknął za drzwiami.
-Przesadziłeś wiesz? Dzisiaj już drugi raz. Nie możesz się tak zachowywać. Gregor to mój najlepszy przyjaciel wiesz? A Andi naprawdę przez przypadek wpadł do tej łazienki.
-Wiem przepraszam -spojrzał na mnie tymi swoimi oczami i już mu wybaczyłam. Paraliżowały mnie tak że traciłam rozum.
-Postarasz się nad sobą panować? -przyciągnęłam go do siebie.
-Mhmmmm-mruknął całując mnie mocno.
-Ej lepiej przestań, bo nie mam ochoty szykować się kolejny raz -odsunęłam go od siebie z żalem -daj mi dopić kawę i się zbieramy.
Kilka godzin później zabawa rozkręciła się na dobre, do pewnego momentu bawiłam się świetnie ,humory dopisywały szczególnie w ekipie Polski która stanęła dziś na najwyższym stopniu podium.Po pewnym czasie wyszłam na zewnątrz, mimo że wypiłam tylko dwa piwa, lekko szumiało mi w głowie, chyba brak porządnego jedzenia w ostatnim czasie zrobił swoje. Musiałam odetchnąć chłodnym powietrzem nocy.Usiadłam na ławce pod hotelem zaciągając się papierosem. po kilkunastu minutach zauważyłam przed sobą Gregora z dwoma piwami w rękach.
-Trzymaj. Zniknęłaś bez słowa-Gregor podał mi piwo i usiadł obok.
-Chyba potrzebowałam chwili wytchnienia.
-Chcesz zostać sama?-spytał podnosząc się .
-No co Ty zwariowałeś? Zostań, musiałam po prostu wyjść na powietrze.
-Tylko jak Richard znów nas zobaczy...
-Przestań-przerwałam mu-kocham go , ale nie jestem jego własnością.Mam prawo przebywać z przyjaciółmi.Cieszę się że mnie znalazłeś -uśmiechnęłam się i upiłam łyk piwa.
Richard powinien się ogarnąć, bo w końcu z tej jego niepotrzebnej zazdrości, zrobi się jakaś afera.
OdpowiedzUsuńOby tylko ta impreza zakończyła się spokojnie.😉