23

Kilka tygodni później.
                             Julka
Od wyjazdu z Wisły miałam wrażenie ze moje życie zamieniło się w bajkę.W jeden dzień zamknęłam swoje dotychczasowe życie , rzuciłam wszystko i wyjechałam do innego kraju.Na początku miałam obawy, bałam się tak naprawdę wszystkiego.Nie wiedziałam czy sobie poradzę w obcym kraju, z dala od rodziny i przyjaciół. Na szczęście cała niemiecka ekipa przyjęła mnie dobrze. Nie jeździłam z chłopakami na wszystkie treningi , chciałam czasem pobyć sama, odpocząć od tego wszystkiego, pozwiedzać. Nie rozstawałam się z aparatem Ewy, robiłam zdjęcia gdzie tylko się dało. Musiałam ćwiczyć , nie chciałam nawalić . To dzięki niej jestem teraz tutaj. To ona walczyła o moją miłość ,wtedy kiedy ja straciłam nadzieję. Ekipa Niemiec odpuszczała większość zawodów SGP trenując przed sezonem olimpijskim. Richard chyba zrozumiał swoje zachowanie,bo od wyjazdu z Wisły nie odczulam jego zazdrości. Nie miał pretensji gdy spędzałam czas z kimś z ekipy jak reszta wyjeżdżała na trening. Chyba najwięcej czasu spędzałam z Karlem, który po lekkiej kontuzji musiał odpuścić na razie treningi na skoczni. Kamil z Ewa dzwonili kilkukrotnie i próbowali jeszcze drążyć sprawę gwałtu. Za każdym razem ucinałam rozmowę , nie miałam na ten temat nic do powiedzenia. Moje omdlenia skończyły się jak tylko przestałam się stresować i zaczęłam normalnie jeść. Miałam wrażenie ze wszystko w końcu się poukładało.
Za kilka dni mieliśmy wyjechać na finał SGP do Klingenthal.Nie mogłam się doczekać na spotkanie z Ewka i chłopakami. Z drugiej strony obawiałam się spotkania z Gregorem. Nie widzieliśmy się od Wisły .Nawet do siebie nie dzwoniliśmy.Nie wiedziałam do końca jak mam się zachować. On tez nie szukał kontaktu ze mną. Tak naprawdę bardzo mi go brakowało, ciągle uważałam go za swojego przyjaciela. Chciałam z nim pogadać , pośmiać się , spędzić po prostu czas w jego towarzystwie. Niestety milczenie z jego strony dawało mi  do zrozumienia że on tego nie potrzebował.Nie miałam zamiaru się narzucać.
                                                                   Richard
Z każdym kolejnym dniem miałem wrażenie że kocham ją bardziej. Mimo że nie pokazywałem tego po sobie, na początku przeszkadzało mi że nie jeździła ze mną na wszystkie treningi.Że wolała zwiedzać miasto i spędzać czas z Karlem. Później doszedłem do wniosku że te krótkie rozłąki dobrze nam  robią. Byłem nawet wdzięczny Karlowi że zajął się nią tutaj w zupełnie obcym dla niej miejscu. Nie przeszkadzało mi już jak spędzała czas z chłopakami z kadry. Wiedziałem że mogę jej zaufać.Całkowicie zerwała kontakt z Gregorem i austriacką kadrą. Cieszyło mnie to , choć nie powiem zastanawiałem się dlaczego.Co takiego wydarzyło się ostatniej nocy w Wiśle , że z dwójki nierozłącznych przyjaciół nic nie zostało.Nigdy nie wracaliśmy do tej nocy, mimo tego że na początku dręczyło mnie to. Przez pierwsze dni ciągle myślałem nad tym co tam się stało. Potem stwierdziłem że po prostu nie ma sensu się tym zadręczać.


Komentarze

  1. Mimo, że narazie wszystko dobrze się układa w życiu Julki i Richarda. To mam wrażenie, że kwestią czasu są, kolejne nieprzewidziane problemy. Tym bardziej, że na horyzoncie pojawia się kolejne spotkanie z Gregorem, którego zachowanie jest conajmniej dziwne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

42

36

43