22
Julka
Obudził mnie ból głowy i kac. Czułam się koszmarnie.Przez chwilę zastanawiałam się gdzie jestem i co ja tu robię.Spróbowałam delikatnie się poruszyć żeby nie obudzić Gregora, miałam wrażenie że jest zdecydowanie za blisko mnie jak na naszą przyjacielską relacje. Czułam jego oddech na swoich włosach, jego ręka obejmowała mnie mocno w pasie i wydawało mi się że czuję jego podniecenie.Nie powinnam tu być , nie powinnam spać z nim w jednym łóżku , ale do jasnej cholery dla mnie to tylko najlepszy kumpel.Czy faceci zawsze muszą wszystko komplikować, czy nie istnieje normalna przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Obróciłam głowę w jego stronę i szarpnęłam go za ramię.
-Hej , nie mam czym oddychać-próbowałam obrócić wszystko w żart-możesz się odsunąć?
Gregor mruknął coś przez sen i przyciągnął mnie do siebie mocniej.
-Zwariowałeś? Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym -próbowałam odsunąć go od siebie , ale z góry wiedziałam że jestem na przegranej pozycji.
-Ciebie nie da się pomylić z kimś innym mała-Gregor uniósł głowę i oparł się na ręce patrząc mi w oczy.
-Odbiło Ci całkiem? Myślałam że to ja byłam pijana, ale to chyba Ty jeszcze nie wytrzeźwiałeś.Ogarnij się , dość mam problemów-jego usta były niebezpiecznie blisko mnie, on cały był zdecydowanie za blisko. Kocham Richarda tu nic się nie zmieniło, ale nie ukrywam że Gregor jest tak przystojny że na moment straciłam całą pewność siebie.Wstrzymałam oddech i nie wiedziałam jak wybrnąć z całej tej dziwnej sytuacji.
-Zrobiłem Wam kawę , śpiochy-krzyk Michaela chyba przywrócił Gregora do świadomości.
-Przepraszam, nie wiem co mi się stało, pójdę lepiej pod prysznic-wyjąkał i zniknął za drzwiami.
-Dzięki Michael-uśmiechnęłam się do blondyna.
-Za co ?-zaśmiał się -Za kawę? Czy za wybawienie Cię z objęć tego podrywacza?
-Jezu Michael, nie wiem co mu odwaliło.Nigdy się tak nie zachowywał -wyjęczałam .
-Nie wiesz? Naprawdę? Jesteś jedną z nielicznych na którą nie działa jego urok. I to go doprowadza do szaleństwa.
-No co Ty zwariowałeś? Przyjaźnimy się przecież.
-Jula ile Ty go znasz? Gregor nie przyjaźni się z dziewczynami, każda prędzej czy później wyląduje z nim w łóżku.
-To niemożliwe.On taki nie jest-próbowałam bronić przyjaciela , ale jakoś sama nie byłam pewna tego co mówię-Dobra , skończmy ten temat.
Wzięłam telefon do ręki i wykręciłam numer Ewki.
-Ratuj -jęczałam do słuchawki-ogarnij mi jakieś ciuchy ,błagam.
-Zguba się nam znalazła-Ewka po dłuższej chwili stanęła w drzwiach .
-Daj spokój.Żadnych imprez w najbliższym czasie. One są z góry skazane na niepowodzenie-ukryłam twarz w dłoniach.
-Lepiej mi powiedz co zamierzasz teraz zrobić?
-Gdybym tylko to wiedziała, chyba muszę ogarnąć jakiś transport do domu.Tak naprawdę powinnam już dzisiaj być w pracy.
-Chyba o czymś zapomniałaś, Ty masz pracę tutaj. Nawet nie próbuj się wykręcić.
-Ewka sama widzisz że to nie ma sensu.Nie wyszło, nie pasuje tutaj.
-Przestań w końcu . Richard nawalił ale to nie zmienia faktu ze nie widzicie świata poza sobą. Z drugiej strony zaczynam się zastanawiać czy ta jego zazdrość w tym wypadku nie była uzasadniona-Ewka spoglądała to na mnie ,to na Gregora wychodzącego z łazienki.Nadal siedziałam w jego koszulce, no nie powiem dziwnie to wyglądało.
-A w czym niby miałam spać w sukience?-burknęłam.
-A z kim spałaś?Bo nie uwierzę że Michael z Gregorem.
-Mnie w to nie mieszajcie- Michael zaśmiał się.
-A mnie dajcie wszyscy spokój-pozbierałam ciuchy i zniknęłam w łazience.
Obudził mnie ból głowy i kac. Czułam się koszmarnie.Przez chwilę zastanawiałam się gdzie jestem i co ja tu robię.Spróbowałam delikatnie się poruszyć żeby nie obudzić Gregora, miałam wrażenie że jest zdecydowanie za blisko mnie jak na naszą przyjacielską relacje. Czułam jego oddech na swoich włosach, jego ręka obejmowała mnie mocno w pasie i wydawało mi się że czuję jego podniecenie.Nie powinnam tu być , nie powinnam spać z nim w jednym łóżku , ale do jasnej cholery dla mnie to tylko najlepszy kumpel.Czy faceci zawsze muszą wszystko komplikować, czy nie istnieje normalna przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Obróciłam głowę w jego stronę i szarpnęłam go za ramię.
-Hej , nie mam czym oddychać-próbowałam obrócić wszystko w żart-możesz się odsunąć?
Gregor mruknął coś przez sen i przyciągnął mnie do siebie mocniej.
-Zwariowałeś? Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym -próbowałam odsunąć go od siebie , ale z góry wiedziałam że jestem na przegranej pozycji.
-Ciebie nie da się pomylić z kimś innym mała-Gregor uniósł głowę i oparł się na ręce patrząc mi w oczy.
-Odbiło Ci całkiem? Myślałam że to ja byłam pijana, ale to chyba Ty jeszcze nie wytrzeźwiałeś.Ogarnij się , dość mam problemów-jego usta były niebezpiecznie blisko mnie, on cały był zdecydowanie za blisko. Kocham Richarda tu nic się nie zmieniło, ale nie ukrywam że Gregor jest tak przystojny że na moment straciłam całą pewność siebie.Wstrzymałam oddech i nie wiedziałam jak wybrnąć z całej tej dziwnej sytuacji.
-Zrobiłem Wam kawę , śpiochy-krzyk Michaela chyba przywrócił Gregora do świadomości.
-Przepraszam, nie wiem co mi się stało, pójdę lepiej pod prysznic-wyjąkał i zniknął za drzwiami.
-Dzięki Michael-uśmiechnęłam się do blondyna.
-Za co ?-zaśmiał się -Za kawę? Czy za wybawienie Cię z objęć tego podrywacza?
-Jezu Michael, nie wiem co mu odwaliło.Nigdy się tak nie zachowywał -wyjęczałam .
-Nie wiesz? Naprawdę? Jesteś jedną z nielicznych na którą nie działa jego urok. I to go doprowadza do szaleństwa.
-No co Ty zwariowałeś? Przyjaźnimy się przecież.
-Jula ile Ty go znasz? Gregor nie przyjaźni się z dziewczynami, każda prędzej czy później wyląduje z nim w łóżku.
-To niemożliwe.On taki nie jest-próbowałam bronić przyjaciela , ale jakoś sama nie byłam pewna tego co mówię-Dobra , skończmy ten temat.
Wzięłam telefon do ręki i wykręciłam numer Ewki.
-Ratuj -jęczałam do słuchawki-ogarnij mi jakieś ciuchy ,błagam.
-Zguba się nam znalazła-Ewka po dłuższej chwili stanęła w drzwiach .
-Daj spokój.Żadnych imprez w najbliższym czasie. One są z góry skazane na niepowodzenie-ukryłam twarz w dłoniach.
-Lepiej mi powiedz co zamierzasz teraz zrobić?
-Gdybym tylko to wiedziała, chyba muszę ogarnąć jakiś transport do domu.Tak naprawdę powinnam już dzisiaj być w pracy.
-Chyba o czymś zapomniałaś, Ty masz pracę tutaj. Nawet nie próbuj się wykręcić.
-Ewka sama widzisz że to nie ma sensu.Nie wyszło, nie pasuje tutaj.
-Przestań w końcu . Richard nawalił ale to nie zmienia faktu ze nie widzicie świata poza sobą. Z drugiej strony zaczynam się zastanawiać czy ta jego zazdrość w tym wypadku nie była uzasadniona-Ewka spoglądała to na mnie ,to na Gregora wychodzącego z łazienki.Nadal siedziałam w jego koszulce, no nie powiem dziwnie to wyglądało.
-A w czym niby miałam spać w sukience?-burknęłam.
-A z kim spałaś?Bo nie uwierzę że Michael z Gregorem.
-Mnie w to nie mieszajcie- Michael zaśmiał się.
-A mnie dajcie wszyscy spokój-pozbierałam ciuchy i zniknęłam w łazience.
Richard
Nie spałem całą noc zadręczając Andiego moimi problemami. Miałem wrażenie że miał mnie już dosyć ,ale dzielnie się trzymał.Gdy usłyszałem pukanie do drzwi , miałem nadzieję że to Julia.Niestety za drzwiami stała Ewka.
-Młoda poprosiła mnie o jakieś ciuchy, dzwoniła przed chwilą.
-Mówiła coś jeszcze?-spytałem z nadzieją w głosie.
-Niestety nie-pokręciła głową Ewa-tylko prosiła o rzeczy.Ej nie martw się , pewno zaraz wpadnie tu i wszystko sobie wyjaśnicie.Ona Cię kocha , dnia bez Ciebie nie przeżyje.
-No nie wiem , nawaliłem. I to chyba dosyć mocno. Ale Gregor działa mi ostatnio na nerwy.Naprawdę Ewka poobserwuj go jak zachowuje się w jej towarzystwie.
-Richie, to jej przyjaciel.Lubią się po prostu. On i Andi dużo jej pomogli.Lecę do niej , przywołać ją do porządku-Ewka zaśmiała się i zniknęła za drzwiami.
Julka
Gdy wyszłam z łazienki, do towarzystwa w pokoju dołączył jeszcze Kamil.
-Zamierzałaś nam w ogóle powiedzieć że znowu zemdlałaś wczoraj-spojrzał na mnie groźnie.
-Zaczyna się, naprawdę nic mi nie jest.Trochę zrobiło mi się słabo, Karl spanikował i wsadził mnie do karetki.
-No spróbowałby nie.Dlaczego nic nie powiedziałaś?
-Właśnie dlatego-zaśmiałam się-chciałam uniknąć tej Waszej paniki.
-A co masz nam do powiedzenia w tej drugiej sprawie?
-Nie wiem o czym mówisz.
-Julia to nie są żarty-krzyknął na mnie Kamil.
-Przecież wcale nie żartuję.Ubzduraliście sobie coś, a ja kompletnie nie wiem dlaczego.Nie drąż tematu którego nie ma.-ucięłam krótko.
-Dobra zejdźmy na śniadanie,a Ty nie myśl ze z Tobą skończyłem.Nie odpuszczę tak łatwo.
-Nie jestem głodna, zostanę i dopiję kawę-próbowałam się wykręcić.
-Nie zachowuj się jak dzieciak-Ewka pociągnęła mnie za rękę-ile zamierzasz tu siedzieć?
-Ja po prostu nie wiem co mam robić-szepnęłam.
-A ja wiem doskonale i wiem że Ty też to wiesz.Nie martw się na zapas młoda.Richard wie że źle zrobił.Daj mu szansę, oboje tego chcecie.
-Tak bardzo się boję-szepnęłam wychodząc z Ewa na korytarz-A co jeśli on mnie nie chce?Co jeśli ma mnie dosyć?Co jeśli straciłam go na zawsze?
-A co jeśli on boi się bardziej niż Ty?-głos Richarda rozległ się z tyłu mojej głowy-Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, nie wyobrażam sobie nawet chwili w której mogłoby Cię nie być.
-Przegiąłeś wiesz?-zmrużyłam oczy z uśmiechem
-Wiem, ale bardzo Cię kocham.Wybaczysz mi?
Zarzuciłam mu ręce na szyję i pocałowałam zachłannie,wszystko w koło zniknęło byliśmy tylko my.Miałam wrażenie że jesteśmy tutaj sami.Że nikt nas już nie rozdzieli.Gdybym tylko wiedziała że znowu się mylę.
-No spróbowałby nie.Dlaczego nic nie powiedziałaś?
-Właśnie dlatego-zaśmiałam się-chciałam uniknąć tej Waszej paniki.
-A co masz nam do powiedzenia w tej drugiej sprawie?
-Nie wiem o czym mówisz.
-Julia to nie są żarty-krzyknął na mnie Kamil.
-Przecież wcale nie żartuję.Ubzduraliście sobie coś, a ja kompletnie nie wiem dlaczego.Nie drąż tematu którego nie ma.-ucięłam krótko.
-Dobra zejdźmy na śniadanie,a Ty nie myśl ze z Tobą skończyłem.Nie odpuszczę tak łatwo.
-Nie jestem głodna, zostanę i dopiję kawę-próbowałam się wykręcić.
-Nie zachowuj się jak dzieciak-Ewka pociągnęła mnie za rękę-ile zamierzasz tu siedzieć?
-Ja po prostu nie wiem co mam robić-szepnęłam.
-A ja wiem doskonale i wiem że Ty też to wiesz.Nie martw się na zapas młoda.Richard wie że źle zrobił.Daj mu szansę, oboje tego chcecie.
-Tak bardzo się boję-szepnęłam wychodząc z Ewa na korytarz-A co jeśli on mnie nie chce?Co jeśli ma mnie dosyć?Co jeśli straciłam go na zawsze?
-A co jeśli on boi się bardziej niż Ty?-głos Richarda rozległ się z tyłu mojej głowy-Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, nie wyobrażam sobie nawet chwili w której mogłoby Cię nie być.
-Przegiąłeś wiesz?-zmrużyłam oczy z uśmiechem
-Wiem, ale bardzo Cię kocham.Wybaczysz mi?
Zarzuciłam mu ręce na szyję i pocałowałam zachłannie,wszystko w koło zniknęło byliśmy tylko my.Miałam wrażenie że jesteśmy tutaj sami.Że nikt nas już nie rozdzieli.Gdybym tylko wiedziała że znowu się mylę.
Dzięki niebiosą za Michaela. 😁 Gdyby nie on, wszystko mogło skomplikować się jeszcze bardziej. Do tego jeszcze jego ostrzeżenia, coraz mniej mi się to podoba. Ostatnie zdanie, sugeruje że Julkę i Richarda znowu czekają jakieś przeciwności. 😣Podejrzewam, że Gregor może mieć w tym swój udział, chyba że pojawi się jeszcze ktoś, kto namiesza.
OdpowiedzUsuń